Napisz do nas Strona główna Kontakt Archiwum

Wilga znana i nieznana.

Pola wokoło i pełny oddech ziemi,
daje, dąbrowy, olchy ponad Wilgą
i chwili skamieniałej urok nieodmienny,
choć lata rzeką szumią i w morzach nocy milkną.


Franciszek Surówka – Brzegowski
fragment wiersza: „I nieustannie jawisz się przede mną ...”


Nasza, dobrze nam znana Wilga swój początek bierze w najbliższej okolicy. Jest kilka strumyków, które swój krótki bieg kończą zaraz na samym początku Wilgi i na dobrą sprawę każdy z nich mógłby rywalizować o miano „źródeł Wilgi”. Wikipedia wymienia jedynie pagórki w Pawlikowicach jak źródło rzeki, ale wystarczy krótki spacer wśród wzgórz ukrytych w Czarnym Lesie na pograniczu Raciborska, Koźmiczek i Gorzkowa, aby przekonać się, że tych „źródeł” tak naprawdę jest znacznie więcej. Jeden ze strumieni biegnie równolegle do wschodniej granicy Koźmiczek – od Sieprawówki i wpada do Wilgi tuż przed kurnikiem. Inny, zamknięty w uregulowanym korycie z betonowych kształtek, ma nawet swoją nazwę: „Przewódka”. Przewódka stanowi zachodnią granicę Koźmiczek z Koźmicami Wielkimi, a łączy się z Wilgą na łąkach tuż przed mostem Tatary.
Źródełko znajdujące się w gorzkowskiej części Czarnego Lasu daje początek kolejnemu potokowi zasilającemu Wilgę.

bagno
Dorzecze Wilgi w Koźmicach Małych. Fot. A.Pasula.
Wędrując wzdłuż tych pierwszych dopływów Wilgi, napotykamy teren mocno podmokły, ze śladami szeroko rozlewających się okresowo strumieni. Nie brak tu grubych pokładów mułu, w których podobno można było do niedawna spotkać żółwie błotne. Liczne wierzby i porastające brzegi, gęste krzaki, dopełniają krajobrazu przywodzącego na myśl mokradła. Stąd już tylko krok do wyjaśnienia pochodzenia nazwy rzeki – Wilga od „wilgi” (wilki) czyli wilgotnego, podmokłego terenu, inaczej mokradeł

Określając położenie naszej miejscowości: Koźmice nad Wilgą nie zdajemy sobie sprawy, że jak najbardziej prawidłowo wskazujemy w ten sposób prawowitego, naturalnego „właściciela” terenu. Wszak Wilga toczyła tu swe wody, gdy jedynymi lokatorami pięknych, okolicznych pagórków były włochate mamuty z których żaden o Koźmicach (nawet nie podzielonych jeszcze ) nie słyszał. Inna sprawa, czy w epoce mamutów Wilga już wtedy nazywała się Wilgą - ale tę zagadkę zostawmy najwyższej klasy ekspertom. Wilga towarzyszyła najwcześniejszym, neolitycznym osadnikom, może właśnie z niej piła codziennie wodę Jutrka, pierwsza koźmiczanka, której imię jest nam znane. Nawet gdy Kłębowie dzielili spadek, Wilga pozostała jedna - swą niebieskoszarą wstęgą łącząc nadal Koźmice Wielkie z Małymi. Rzeka wówczas miała istotne znaczenie gospodarcze – była jedynym, prócz wiatru, dostępnym człowiekowi źródłem energii. Stały więc młyny nad Wilgą, były zapewne i tartaki. Wzdłuż brzegów powstawały stawy z hodowlami ryb.

Koryto rzeki, choć płytkie ,jednak dzieliło Koźmiczki na część południową, lgnącą ku Koźmicom i Raciborsku oraz część „Za rzeką”, północną, która zwracała się ku Pawlikowicom i Taszycom. Mostów, aż do połowy XX wieku nie było żadnych – nie licząc, prowizorycznych z przerzuconych nad nurtem pni drzew - kładek dla pieszych.
bagno
Festyn w Koźmiczkach z okazji otwarcia mostu im.S.Tatary. Fot. S.Dziedzic.
Wilgę trzeba było pokonywać w bród. Gorzej, gdy wody nagle wzbierały, po wiosennych roztopach lub gwałtownych ulewach. Niegroźna na co dzień rzeczka, bywała także źródłem lokalnych powodzi – wiemy o dwóch takich zdarzeniach z ubiegłego wieku. Jeszcze kilka lat temu obfite, letnie burze, podnosiły w ciągu kilkunastu minut stan wód tak, że zalewany był stary most na łąkach w Koźmiczkach. Problemy skończył się dopiero po remoncie obiektu w 2005 roku,kiedy podniesiona została o ponad metr płyta mostu. Wartki nurt okresowo niszczy koryto rzeki, dewastując zwłaszcza rzeczne zakola, zmuszając wezbraną Wilgę do szukania ulgi na położonych niżej łąkach. Stąd potrzeba naprawiania i umacniania koryta rzeki, ostatnie takie prace wykonane zostały w 2008 roku.

Od źródeł Wilga stale rośnie siłą kolejnych dopływów. Gdy opuszcza Koźmiczki u podnóża Wysypki wita się na krótko z Koźmicami (Kopce) aby opuścić je na wysokości koźmickich przysiółków: Zawildze i Podjanowice. Potem przez Janowice Wilga dopływa do Sygneczowa i Podstolic. Znacznie już większa przepływa przez Golkowice ,a następnie na wysokości Zbydniowic, wita się z rogatkami Krakowa.
[Rozmiar: 38806 bajtów]
Na tym odcinku mimo zanieczyszczeń komunalnych (Pogórze Wielickie słynie z braku oczyszczalni ścieków) w rzece jest woda I klasy czystości - kwitnie życie i można nawet łowić ryby. Występują tu m.in. strzeble, klenie a nawet pstrągi potokowe. Jednak Wilga w dalszym biegu opływa Swoszowice, gdzie jej wody zostają silnie zatrute przez ścieki z Zespołu Uzdrowisk Krakowskich. Dalej płynie wzdłuż południowej strony autostrady A4 ,aby następnie, pod wiaduktem usytuowanym nieopodal Węzła Swoszowickiego, przedostać się na drugą stronę autostrady. Wzdłuż torów kolejowych (trasa w kierunku na Zakopane) przepływa pod ulicą Podmokłą w stronę Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Na tym odcinku do rzeki przedostają się odcieki z tzw. „Białych Mórz” eksploatowanych uprzednio przez byłe Zakłady Sodowe. Odtąd aż do ujścia w Wiśle ,Wilga toczy wody w V klasie czystości co oznacza, że praktycznie zanika w niej życie biologiczne.
Tuż przed sanktuarium łagiewnickim rzeka zdecydowanie skręca w lewo, przepływa pod wiaduktem kolejowym ,a następnie pod wiaduktem na ulicy Zakopiańskiej, w rejonie ulicy ‘Do Wilgi” wpływa na teren osiedla Cegielniana. Co ciekawe, mimo iż jej wody są już ściekiem, mieszkańcy osiedla Cegielniana oceniają walory Wilgi zgoła inaczej. Twierdzą mianowicie, że: jest to obszar o bezcennych walorach przyrodniczo-krajobrazowych a także, że: jakakolwiek zabudowa terenu nad Wilgą, jest nieodwracalną katastrofą dla wielotysięcznego osiedla. Toczy się ostry spór o Wilgę pomiędzy mieszkańcami osiedla ,a władzami Krakowa, które chcą zezwolić na zabudowę doliny Wilgi. Protest mieszkańców wspierają ekolodzy:"...dolina Wilgi, to niezwykle ważny dla całego miasta korytarz ekologiczny, pełniący funkcję kanału wentylacyjnego. - Nie można go zabudować."
bagno
Ujście Wilgi do Wisły przy Bulwarze Wołyńskim.
Fot. wikipedia.
Wróćmy jednak do dalszego biegu Wilgi. Osiedle opuszcza pod mostem na ulicy Brożka kierując się w stronę Wisły równolegle do ulicy Kapelanka. Następnie przez tereny istniejących jeszcze ogródków działkowych w rejonie ulicy Kobierzyńskiej, przepływa pod mostem na ulicy Konopnickiej. I tak po 21 kilometrach Wilga wpada wreszcie do Wisły na wysokości Bulwaru Wołyńskiego w sąsiedztwie hotelu o nazwie … „Wilga”.
Z ujściem Wilgi wiąże się ogromny, jak na warunki krakowskie, projekt kanału żeglugowo – powodziowego, którego głównym zadaniem byłoby przejęcie nadmiaru wody w czasie stanów powodziowych Wisły. Kanał szeroki na 60 i głęboki na 30 metrów miałby zaczynać się w Przegorzałach a kończyć właśnie w ujściu Wilgi i prócz zabezpieczenia przeciwpowodziowego miałby pełnić także funkcję żeglugową. Idea kanału pochodzi z roku 1904, kiedy to za czasów austriackich obmyślano jak ochronić Kraków przed powodzią. Na drodze realizacji tego pomysłu stawały jednak stale różne przeszkody, także obecnie budowa kanału jest mocno wątpliwa wobec gigantycznych kosztów, oszacowanych na ponad miliard złotych.

Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że literatura przedmiotu odnotowuje jeszcze jedną rzekę o nazwie Wilga na obszarze Ziemi Lubelskiej i Mazowsza. Jest znacznie dłuższa od naszej, ma 67 km długości, przepływa przez wieś o nazwie Wilga i także kończy swój bieg w Wiśle.
bagno
Most Tatary na Wildze w Koźmicach Małych.
Fot. A.Pasula.
Nasza Wilga jest obecna także w nazwach dwóch klubów sportowych wywodzących się z miejscowości leżących nad jej brzegami. Są to Wilga Koźmice z Koźmic Wielkich oraz Wilga Golkowice, oba te kluby ze zmiennym szczęściem grają w okręgowych ligach piłkarskich.
Na koniec wreszcie nie wypada nam nie wspomnieć, że Wilgę naszą, choć rzeka to tak mała i mało-ważna , możemy odnaleźć także w poezji. Koźmiczanin, Franciszek Surówka-Brzegowski poeta i pedagog, w swej twórczości odwołuje się do piękna rodzimych stron. Znajdziemy w niej Czarny Las i różne w nim miejsca (konwalie na Wysokiej Górze, Krzyżowe Drogi, Źródełko) , koźmickie przysiółki czy wreszcie – samą Wilgę, jak choćby w zacytowanym na wstępie wierszu: „I nieustannie jawisz się przede mną ...” z tomiku „Słowa elementarne”.


Andrzej Pasula
grudzień 2008

Zapory na Wildze

Suplement do artykułu: "Żółwie w Wildze - czyli Wilga znana i nieznana" dokumentujący pozostałości nieistniejących już zapór, które dostarczały energii młynom w Koźmicach i Sygneczowie.

[Rozmiar: 10108 bajtów] [Rozmiar: 13084 bajtów]
Z poprzecznej, betonowej zapory spiętrzenia wody na rzece Wildze, do byłego młyna p. Pirowskich w K. Wlk. (ilustracja bud. K. Wlk. nr 7 opr. B. Krasnowolskiego). Zapora około 1965 r. została zniszczona. Do dnia dzisiejszego pozostała jej niewielka część, (prawie nie zauważalna) po jednej stronie brzegu. Jeszcze w latach 80-tych, widoczne były większe pozostałości. Na przestrzeni czasu, resztki muru zostały zabrane przez powódź. Głębokość koryta rzeki w tym miejscu uległa pogłębieniu i
wynosi obecnie około 3 metrów.

[Rozmiar: 10108 bajtów] [Rozmiar: 13084 bajtów]
Po zbudowanej kilkaset metrów poniżej, drugiej zaporze betonowej do byłego młyna „u Mitanki” (Andrzeja Mitana, syna - Karola Mitana) w Sygneczowie, (która również została zniszczona) do chwili obecnej przetrwały większe pozostałości. Są widoczne tylko od strony drogi. Głębokość koryta rzeki w tym miejscu sięga obecnie około 4 metrów. Zabudowania młyna zostały rozebrane.

Tekst i zdjęcia kolorowe: Jan Kowal
kwiecień 2009
kozmice.pl