Jak koźmiczanie zostali arianami?
Na historię Koźmiczek przez prawie 3 wieki ogromny wpływ miała rodzina Morsztynów. Od początku XVI wieku aż po wiek XVIII władali oni Kluczem Raciborskim, w skład którego prócz samego Raciborska wchodziły także (w różnych okresach): Pawlikowice, Jankówka, Witkowice, Gorzków, Koźmice Małe i część Koźmic Wielkich. Kariera rodziny Morsztynów rozbłysła nad Pogórzem Wielickim w tym samym czasie, gdy dogasała już świetność rycerskiego rodu Kłębowiczów (Klempów, Kłębów) herbu Strzemię . Przypomnijmy, że Kłębowiczowie władali okolicą w wieku XV. Fortuna rodu wyczerpywała się jednak i kolejne części niemałych, kłębowiczowych posiadłości przechodziły w obce ręce.
![]() Skąd przybyli w nasze okolice Morsztynowie? Bezpośrednio z Krakowa. W miejskich księgach krakowskiego grodu nazwisko Morstin (to jedna z historycznych pisowni tego nazwiska, inne to: Morstein, Morgstein) pojawia się już w 1369 roku. Do Polski Morsztynowie przybyli z Niemiec, w Krakowie od początku zajęli się - z ogromnym zresztą powodzeniem - handlem na dużą skalę. Mieli nawet własną flotę statków do przewozu towarów. Dzięki bogactwu stali się znanymi w mieście bankierami. Wśród ich klienteli byli urzędnicy królewscy, posłowie i dygnitarze. Gdy nie mieli czym spłacić zaciągniętych długów, zdarzało się, że oddawali w zastaw pełnione urzędy, co wówczas było zupełnie legalne.
Bachmistrz
Tym sposobem Morsztynowie wchodzą w posiadanie pierwszych urzędów i tytułów. Około roku 1440 Jerzy Morsztyn zostaje bachmistrzem wielickim i od tego czasu datują się późniejsze, wielowiekowe związki rodziny z ziemią wielicką. Bachmistrz, urzędnik górniczy, inaczej góromistrz, magister montium, przełożony nad robotnikami, pracującymi w kopalni. Początkowo odpowiedzialny także za techniczną eksploatację kopalni, za zabezpieczenie wyrobisk, szybów i chodników oraz za poszukiwanie nowych złóż. W wieku XVII, wobec szybkiego postępu wiedzy technicznej, dawne funkcje góromistrza przeszły w ręce wysoko kwalifikowanych specjalistów a urząd bachmistrza pozostał wyłącznie dochodowym przywilejem. Za Kazimierza Wielkiego bachmistrz otrzymywał rocznie kożuch i tygodniowo 3 grzywny tytułem toporowego (jus bipenni), oraz miał prawo kopania dla siebie soli przy pomocy dwóch parobków. Uchwalona w r. 1673 pensja roczna bachmistrza wynosiła 90 zł . W 1733 r. bachmistrz wielicki pobierał ogromne wynagrodzenie roczne w wysokości 6790 zł i 168 beczek soli, a bachmistrz bocheński - 1572 zł i 208 beczek soli. W tym czasie żupnikiem wielickim był Mikołaj Serafin. Współpracując, obaj: Serafin i Morsztyn w ciągu kilku lat, znacznie zwiększyli dochody królewskie z monopolu solnego, między innymi poprzez pionierskie zastosowanie kieratów konnych do wyciągania urobku. Zbudowali także zupełnie nowy, obfity w złoża solne, szyb, nazwany później „Seraf” . W „Serafie” zastosowano kolejną nowinkę techniczną: zastąpiono drabiny szybowe, szerokimi i wygodnymi schodami. Mimochodem, obaj panowie dali w ten sposób impuls do rozpoczęcia kopalnianej turystyki. Pośrednio, niespłacone, ogromne pożyczki Mikołaja Serafina, stały za nominacją Jerzego i Magdaleny Morsztynów na intratne stanowisko żupnika bocheńskiego i wielickiego w 1459 roku. W tym samym czasie król Kazimierz Jagiellończyk za zasługi położone przy rozbudowie wielickiej kopalni nadał Jerzemu Morsztynowi dziedziczny tytuł góromistrza wielickiego, którym miał pozostać w rodzinie aż do wieku XVIII. Na kilka lat, gdy posiadali równocześnie oba urzędy: żupnika i bachmistrza, w ręku małżeństwa Morsztynów skupiona została cała władza nad salinami krakowskimi. Od tego momentu kariera rodu Morsztynów nabrała rozpędu. Ich stałym klientem została jedna z najpotężniejszych, ówczesnych rodzin Rzeczpospolitej - Tarnowscy herbu Leliwa. W roku 1492 to właśnie Tarnowscy poświadczą przed komisją królewską szlacheckie pochodzenie Morsztynów. Niekwestionowany autorytet polskiej heraldyki – Władysław Dworzaczek, dopatruje się w tym wydarzeniu spłaty zobowiązań finansowych Tarnowskich wobec Morsztynów. Wielu innych badaczy sądzi, że w ten sposób, mieszczańska rodzina Morsztynów po prostu kupiła sobie przepustkę do wyższych sfer. Oczywiście, do szlacheckiej nobilitacji i herbu (Leliwa) nieodzowne stało się władanie posiadłościami ziemskimi. Okazja pojawiła się niebawem: podupadły ród Kłębowiczów pilnie potrzebował gotówki i wyprzedawał rodowe posiadłości. Morsztynowie równie pilnie poszukiwali rodowych posiadłości i nie żałowali na ten cel gotówki. Tak oto gotówka i posiadłości zmieniły właścicieli a Morsztynowie objęli ziemię raciborską we władanie. Gniazdem rodu zostało Raciborsko, tam też zapewne powstała okazała siedziba. W 1537 roku Stanisław Morsztyn kupuje sąsiednie Pawlikowice. Daty nabycia kolejnych, sąsiednich miejscowości nie są znane. Dlatego nie wiemy kiedy dokładnie Koźmiczki przeszły z rąk Kłębów w posiadanie Morsztynów. Najpewniej stało się to w pierwszej połowie XVI wieku – czyli wówczas, gdy wokół Raciborska rosło morsztynowskie dominium. ![]() W tym czasie do Polski dotarły idee nowych religii protestanckich.
Arianie
W Krakowie szybko powstał silny ośrodek kalwinizmu, z którym sympatyzowali głównie przybysze z Niemiec. W 1562 od krakowskiego zboru kalwińskiego oddzielają się Bracia Polscy, nazwani także arianami. Najważniejszymi elementami doktryny arian było nieuznawanie dogmatu Trójcy Świętej oraz zwierzchności papieża. Morsztynowie byli bardzo aktywnymi i gorliwymi wyznawcami nowej wiary. Florian Morsztyn został fundatorem jednego z pierwszych zborów ariańskich w Małopolsce. Został on zbudowany już w 1581 w Raciborsku. Gniazdo rodowe Morsztynów stało się ważnym, promieniującym na całą okolicę, ośrodkiem ariańskim. Na nową wiarę przechodziła okoliczna szlachta. Kolejne zbory miały powstać w Pawlikowicach i Gorzkowie.
Warto tu wspomnieć o ekonomicznym aspekcie całej sprawy. Neofici protestanci nie płacili, nałożonej im prawnie, dziesięciny na rzecz kościoła katolickiego, twierdząc, że jako innowiercy kościołowi temu nie podlegają, ani jego zwierzchności nie uznają. Wśród właścicieli posiadłości, obłożonych daniną kościelną, nie brakowało takich, dla których możliwość uniknięcia podatków była głównym powodem decyzji o zmianie wyznania. W przypadku rodzin bankierskich, istotny był także fakt, że grożąca katolikom ekskomunika za wygórowane odsetki od pożyczek, wobec arian, nie mogła być stosowana.
Bracia Polscy zwani także arianami to odłam polskiego kalwinizmu powstały w połowie XVI wieku. Najważniejsze elementy ich dogmatu to nieuznawanie Trójcy Świętej ani władzy papieskiej. Pomimo iż głosili niezwykle postępowe wówczas hasła równości społecznej, a nawet próbowali uwalniać chłopów w swoich dobrach od pańszczyzny, to w praktyce arianizm pozostał wyznaniem bardzo elitarnym, obejmującym wyłącznie szlachtę i magnaterię. W czasie „Potopu Szwedzkiego” wielu arian otwarcie poparło i wspierało Szwedów. Część historyków uważa tą zdradę za główny powód uchwalenia w 1658 roku uchwały sejmowej zmuszającej arian do zmiany wyznania lub do opuszczenia Polski. Po Florianie funkcję opiekuna zboru raciborskiego przejął Krzysztof ojciec. Pomimo iż Bracia Polscy głosili niezwykle postępowe wówczas hasła równości społecznej, a nawet próbowali uwalniać chłopów w swoich dobrach od pańszczyzny, to w praktyce arianizm pozostał wyznaniem bardzo elitarnym, obejmującym wyłącznie szlachtę i magnaterię. Do zborów uczęszczali „panowie szlachta”, prosty lud nadal modlił się w Wielickiej farze. W 1586 roku w rodzinie Morsztynów dochodzi do ważnego wydarzenia. Elżbieta Morsztynówna, siostra Krzysztofa Morsztyna syna wychodzi za mąż za Fausta Socyna postaci nietuzinkowej, uznawanej dziś za twórcę doktryny religijnej Braci Polskich. Przez czas jakiś Socyn mieszkał i pisał w Kluczu Raciborskim, który stał się prawdziwym bastionem arianizmu. Rok później, w 1587 Krzysztof ojciec zapisuje Koźmice Małe swojemu synowi, także Krzysztofowi. Krzysztof syn, idąc w ślady ojca i rodziny, stanie się nie tylko gorliwym arianinem, ale także aktywnym działaczem i publicystą ariańskim. Koźmice Małe zostały odnotowane w archiwach królewskich pod datą: 20 stycznia 1589 roku. ![]() Interpretując treść zapisu, odczytujemy, że ojciec pożyczał synowi 800 zł a w zamian syn oddawał ojcu w dzierżawę wieś. Czyli poprzez zysk z dzierżawy ojciec miał sobie dług odebrać. Morsztynowie troszczą się o swoje posiadłości i o swoich poddanych. Wynika to z analizy XVII-wiecznych dokumentów sądowych. Są tam opisane przypadki ucieczek poddanych: kiedy, kto, od kogo i do kogo uciekał. Dobra Morsztynów cieszyły się dobrą sławą w okolicy bo zdecydowanie uciekano do Morsztynów niż od Morsztynów. I tak na przykład, w samym tylko roku 1593 do Raciborska, należącego do Hieronima Morsztyna, zbiegł Sebastian Ziemek, syn sołtysa nieodległej Chorągwicy. Z Koźmic Wielkich (część Barbary Dembińskiej) pod opiekę Krzysztofa Morsztyna syna, oddał się Tomasz Borzykowski z rodziną i dobytkiem. Borzykowski był cennym nabytkiem, zajmował się bowiem młynarstwem. Kolejny zbieg z Koźmic Wielkich, niejaki Jan Marczincze przeniósł się do Czarnocin (dziś część Gorzkowa) należących do wspomnianego już Hieronima Morsztyna. Krzysztofa Morsztyna syna - właściciela Koźmiczek, zbiegowie upodobali sobie szczególnie; oto w roku 1607 z okolic Sieprawia do Taszyc (dziś część Pawlikowic) przenoszą się Wojciech i Jakub Gurdowie z rodzinami i dobytkiem. Następny zapis, z 1610 roku donosi o ucieczce Walentego Młocka (Mlocka) z Byszyc do Gorzkowa, należącego również do Krzysztofa. Krzysztof Morsztyn syn przebywa wówczas dużo rzadziej w rodowych dobrach. Zostaje wykładowcą powstałej w 1602 roku, słynnej Akademii Rakowskiej – stworzonej przez Braci Polskich szkole kształcącej w duchu idei ariańskich. Z rąk Zygmunta III Wazy otrzymuje urząd starosty w Filipowie na Podlasiu i umacnia tam, założony przez swego ojca, kolejny ośrodek ariański. Co ciekawe, tenże Krzysztof Morsztyn, w tym samym czasie, zostaje określony przez wizytatora biskupiego jako sumienny płatnik dziesięciny na rzecz kościoła św.Klemensa w Wieliczce. Korzystając z mocnych wpływów na dworze królewskim, udaje się Morsztynom przeforsować w roku 1616, zatwierdzenie, na leżącym w obrębie ich dóbr odcinku drogi z Wieliczki do Dobczyc, aż trzech punktów poboru cła. Sejm uchwalił zgodę na pobór opłat celnych w Taszycach, Raciborsku i Jankówce. Kolejny rejestr poborowy z 1629 roku wymienia Koźmiczki jako własność Krzysztofa Morsztyna (syna). W tym czasie, najprawdopodobniej w Raciborsku na świat przychodzi Jan Andrzej, jeden z najsłynniejszych Morsztynów. Sztandarowy poeta polskiego baroku, jest m.in. autorem znanego nam dobrze ze szkoły, sonetu „Do trupa”:
Leżysz zabity i jam też zabity, Koźmice Małe przeszły w ręce wnuka, Zbigniewa Morsztyna - działacza ariańskiego, żołnierza i dyplomatę. Nie był on pozbawiony także talentów poetyckich, choć nie dorównywał na tym polu swemu stryjowi – Janowi Andrzejowi. ![]() W rok 1653 wybuchła ogromna zaraza dżumy, która spustoszyła całą Małopolskę, nadzwyczaj obfite żniwo zbierając w okolic Wieliczki. Zmarła połowa ludności miasta, a ilość rzemieślników spadła ze 109 do 39! Można sądzić, że podobny los spotkał sąsiednie wsie, Koźmiczek nie wyłączając. Epidemia nie oszczędziła także wielickich górników, paraliżując pracę kopalni na szereg miesięcy. Gdy w końcu uporano się z pochówkiem ostatniego zmarłego, już kolejna klęska z północy zalewała Potopem zdziesiątkowane dżumą wsie Pogórza Wielickiego. Andrzej Pasula
Najważniejsze źródła: Arianie i katolicy. Janusz Tazbir, Warszawa 1971 Wieliczka. Magnum Sal jako zabytek kultury materialnej. Alfons Długosz, Warszawa 1958 Wieliczka. Dzieje miasta do roku 1980. pod redakcją St.Gawędy, Kraków 1990 Z dziejów górnictwa solnego w Polsce. K.Maślankiewicz, Warszawa 1965 Ród Morstinów i jego zasługi dla Wieliczki, wielickiej Kopalni Soli, Raciborska, okolicy. 63 zeszyt Biblioteczki Wielickiej pod red. Jadwigi Dudy Czytaj więcej o historii Koźmic Małych . luty 2010
| ||||||||
Mamy nową księgę gości![]() admin
luty 2010
| ||||||||
Nowa decyzja w sprawie chodnika![]() Personalia autora do wiadomości redakcji.
O chodniku rozmawiamy na: forum dyskusyjnym. luty 2010
| ||||||||
Nie dali się sprowokowaćW dniu 12 lutego zespół Szkoły Podstawowej z Koźmic zajął drugie miejsce w gminnych zawodach piłki ręcznej chłopców. W zawodach udział brało aż 10 drużyn ! Drugie miejsce naszych zawodników było ogromną niespodzianką tym bardziej, że zawodnicy innych drużyn w obraźliwy sposób dawali młodym koźmiczanom jasno do zrozumienia, że nie wierzą w jakiekolwiek sukcesy drużyny z Koźmic. Na boisku sypały się epitety , ale nasi zawodnicy nie dawali się sprowokować i dalej grali swoje .Koźmice jedyny mecz w turnieju przegrały w finale .Halę gimnazjum w Wieliczce wszyscy opuszczali jednak w doskonałych nastrojach .![]() Drużyna Koźmic Wielkich w składzie: Sebastian Czop, Jan Pasula, Dariusz Drzewi, Szymon Skóra, Arkadiusz Tofin, Daniel Stachura, Jakub Idzi, Łukasz Konopka, Artur Klimowski, Michał Jania i Jakub Komoś zająła drugie miejsce w gminnych zawodach piłki ręcznej chłopców.
Tekst:Jan Pasula, Fot.Grażyna Gwiżdż
luty 2010
| ||||||||
Kolejny ośrodek sportów zimowych w gminie Wieliczka?![]() luty 2010
| ||||||||
Jak Zorro zawitał do Koźmic?Gdzie znajduje się maszt radiowo - telewizyjny Chorągwica ? Oczywiście w Mietniowie! Ale to nie dziwi, odkąd okazało się, że złoża gazu "Raciborsko" leżą na terenie... Koźmic Małych. Do Chorągwicy należy rekord najwyższej budowli w Małopolsce. Maszt pełni także przy okazji funkcję gigantycznego piorunochronu. Wspinaczka na sam wierzchołek to nielicha wycieczka, prędzej można by piechotą zajść z Koźmic do Wieliczki. Dzięki Chorągwicy niemal od 50 lat mamy w Koźmicach sygnał radiowy i telewizyjny. Wszystkie te i znacznie więcej ciekawostek o Radiowo Telewizyjnym Centrum Nadawczym Kraków/Chorągwica zebrał Jan Kowal. Usytuowany 420 m. n. p. m. na wzgórzu w Chorągwicy, (terytorialnie - na działkach należących do Mietniowa) biało-czerwony maszt radiowo-telewizyjny widoczny jest już z daleka. Rozpoczęcie jego budowy nastąpiło w drugiej połowie 1961 r. Montaż konstrukcji trwał od 7 czerwca do 15 września 1962 r. W późniejszych latach maszt został nadbudowany, o konstrukcję szczytową , od górnych zaczepów lin w górę (widoczne na przemian 2 kolory białe i 2 czerwone.) ![]() Fot. AP
Obecna jego wysokość wynosi 286 m. i jest najwyższą budowlą w Małopolsce. Konstrukcję podtrzymuje w pionie 12 grubych, stalowych lin, w postaci odciągów zamocowanych do żelbetonowych murów, (na działkach prywatnych) których fundamenty znajdują się głęboko w ziemi. Na wskutek groźnych, kilkunastometrowych odchyleń odciągów jakie miały miejsce podczas silnego wiatru (halnego) w 1970 r. zamontowano na odciągach, w dolnych częściach, tłumiki drgań, dzięki którym maszt jest bezpieczny. Konstrukcja masztu jest uziemiona. Pomimo, że w czasie burz przyciąga pioruny, to pełni rolę odgromnika w zasięgu 1,5 km dla okolicznych domów. Na swej wysokości posiada w 6-ciu miejscach zainstalowane czerwone światła, w tym 3 mrugające – widoczne w nocy. Pomimo, że maszt jest dzisiaj prawie bezobsługowy, ![]() Zdjęcie pochodzi ze strony firmy alpinistycznej "Renifer", która prowadziła prace instalacyjne na maszcie "Chorągwica". W 1963 r. za pośrednictwem masztu doszło do pierwszej emisji sygnału radiowego. Odbierane są i przekazywane sygnały polskich stacji telewizyjnych, w tym: TVN, Polsatu, TV 4 i TV Plus., stacji radiowych, w tym: m. in. Radia Kraków, RMF-u , Zetki i Plusa. Przekaźnik ten w 1989 r. jako pierwszy w Polsce rozpoczął retransmisję włoskiego kanału RAI UNO. Pod koniec lat 90-tych wkroczyła tu technika światłowodowa i cyfrowa. 3 grudnia 1957 r. rozpoczęła nadawanie TV Katowice a około 1960 r. został zakupiony w wiosce pierwszy czarno-biały telewizor przez Cecylię i Józefa Gabrysiów KM 7/69. Dzięki ich uprzejmości większość dzieci z wioski (w tym i ja) oglądała m. in. Bonanzę, Zorro i słynny Wyścig Pokoju (Berlin- Praga- Warszawa.) emitowane przez TV Katowice.
Tekst: Jan Kowal Sprostowanie Stanisława Dziedzica: Dobudowa rurowego odcinka masztu (segment biało-czerwony) odbywała się nie przy pomocy helikoptera, tylko ramienia przykręconego do masztu antenowego i wciągnika linowego zamontowanego na poziomie "0", po zamontowanej linie prowadniczej. Tak się odbywał transport i montaż elementów, wtedy się mówiło anteny programu II TVP. Natomiast kilka lat wstecz helikopterem zdjęto wyżej wspomnianą antenę do konserwacji i również zamontowano ponownie przy pomocy helikoptera. luty 2010
|
kozmice.pl