Napisz do nas Strona główna Kontakt Archiwum

Wyspa Wielkanocna – Rapa Nui

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych chcieliśmy przybliżyć naszym Czytelnikom zakątek świata, który ze świętami kojarzy się poprzez samą nazwę. Wyspa Wielkanocna – bo o niej będzie mowa – znana jest również pod nazwą Rapa Nui. Jest to miejsce niezwykle tajemnicze i odległe. Wystarczy powiedzieć, że wyspa leży zagubiona gdzieś na środku Oceanu Spokojnego. Można zaryzykować twierdzenie, że jest to miejsce na Ziemi, skąd najdalej do jakiejkolwiek cywilizacji. W promieniu 3500 kilometrów od Wyspy nie ma właściwie żadnych zamieszkałych terenów – nie licząc kilku wysp Polinezji Francuskiej – w tym Wysp Pitcairn odległych o 2000 kilometrów.

Wyspa Wielkanocna zagubiona na środku Pacyfiku


Zważywszy że Wyspy Pitcairn zamieszkuje zaledwie 45 osób (dane z 2007 roku) trudno je traktować jako teren „poważnie” zamieszkały Do tych terenów „poważnie” zamieszkałych z Wyspy Wielkanocnej jest o wiele dalej – 3500 kilometrów do wybrzeży Chile i 4200 kilometrów do największej z wysp Polinezji Francuskiej – wyspy Tahiti. Prawie 400 kilometrów na wschód znajduje się niezamieszkała wyspa Sala y Gomez. Aby sobie uświadomić odległości jakie dzielą Wyspę Wielkanocną od innych zamieszkałych terenów, popuśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie wyspę wielkości części powiatu wielickiego (tej na południe od drogi E4) i zatoczmy okrąg o promieniu 3500 kilometrów i środku w Koźmicach. Na okręgu – lub w jego pobliżu mielibyśmy: Półwysep Jamał na Syberii, stolicę Kazachstanu Astanę, irańskie wybrzeże Zatoki Perskiej, południową część Sahary w rejonie Czadu, wyspę Maderę na Oceanie Atlantyckim, wybrzeża Grenlandii i Spitsbergenu! Wszystko, co znajduje się wewnątrz tego okręgu stanowiłoby morze wraz z kilkoma wyspami zamieszkałymi przez kilkadziesiąt osób, a wyspy te znajdowałyby się w odległości mniej więcej Jerozolimy lub Madrytu. Poza tym żywej duszy! Samą Wyspę Wielkanocną zamieszkuje obecnie 3791 mieszkańców (dane z 2002 roku) – czyli tyle ile Koźmice Wielkie, Koźmice Małe i Gorzków razem wzięte. Tubylcy (Rapa Nui) stanowią 60% populacji wyspy.
Pod względem politycznym wyspa należy do Chile. Od 1986 roku wyspa stanowi bazę ratowniczą dla amerykańskich wahadłowców kosmicznych.
[Rozmiar: 129147 bajtów]
Nie trudno się domyślić skąd wzięła się nazwa wyspy – odkrył ją 5 kwietnia 1722 roku, dokładnie w Niedzielę Wielkanocną, holenderski podróżnik Jakob Roggeveen. Należy dodać, że istnieją hipotezy, które mówią, że pierwszym białym, który zobaczył wyspę był pirat Edward Davis w 1687 roku. Płynął on z Wysp Galapagos w kierunku przylądka Horn i myślał, że zobaczył legendarny południowy kontynent, w którego istnienie wówczas wierzono. Jednakże odkrycie z 1722 roku zostało udokumentowane i od tego czasu jest przypisywane Holendrowi. W momencie odkrycia wyspy zamieszkiwało ją ok. 2500 mieszkańców. W 1774 roku na wyspę trafił James Cook. Najbardziej zagadkowa jest jednak historia cywilizacji mieszkańców wyspy a być może dwóch różnych cywilizacji, które prawdopodobnie stoczyły ze sobą walkę. Pozostałościami po jednej z tych kultur są ogromne kamienne posągi zwane przez tubylców Moai. Skatalogowano 887 posągów, ale przypuszcza się, że na wyspie było ich ponad 1000.

Największy z tych, które stały na wyspie ma 10 m wysokości i waży ok. 75 ton. Większość z posągów ma ok. 6 metrów wysokości. Duża ich część znajdowała się jeszcze w kamieniołomach, w których były rzeźbione. Nie jest znany sposób ich transportu z miejsca powstania do miejsc docelowych. Jedna z hipotez zakłada użycie bali drewnianych, co spowodowało wytrzebienie lasów na wyspie. Znaczenie posągów nie jest dokładnie znane, podobnie jak data ich powstania. Różne hipotezy datują powstanie Moai na 400-1200 rok. Jednakże badania izotopowe wskazują na lata 900-1600. Być może ostatnie z figur powstały już po odkryciu wyspy przez białych. Na to również wskazują relacje żeglarzy. W XVIII wieku doszło na wyspie do zamieszek i prawdopodobnie do konfliktu zbrojnego. Relacje Jakoba Roggeveena opisują co najmniej 3 rasy mieszkające na wyspie, wśród których charakterystyczna była nacja „długouchych”, nazwanych tak od wyjątkowo długich uszu, powiększonych przez noszone ozdoby. Prawdopodobnie z tą nacją był związany kult posągów Moai.
[Rozmiar: 41165 bajtów] O ile relacja Roggeveena z 1722 roku mówi o stojących posągach, o tyle relacja żeglarzy z 1868 roku podaje, że wszystkie posągi były już wywrócone. Prawdopodobnie było to wynikiem konfliktu rasy „długouchych” z resztą populacji na wyspie. Długie badania na wyspie prowadził norweski badacz i podróżnik Thor Heyerdahl. Z jego badań, podań ustnych mieszkańców wyspy oraz z innych przekazów wyłania się dosyć ponury obraz historii wyspy. Została ona zasiedlona prawdopodobnie w pierwszym tysiącleciu przez przybyszów Ameryki Południowej. Ich kolor skóry był biały i są oni kojarzeni z „długouchymi”. Równocześnie na wyspę sprowadzili się polinezyjczycy – lub jak twierdzą niektórzy zostali oni sprowadzeni jako niewolnicy. Według niektórych badaczy na wyspie znajdowali się też potomkowie Indian z Ameryki Północnej, którzy w czasach europejskiego średniowiecza penetrowali Ocean Spokojny. Według innej teorii wyspę skolonizowali przybysze z Hawajów ok. 300-400 roku naszej ery. Jak było naprawdę – nie wiadomo. Faktem jest że wyspę zamieszkiwały jednocześnie 3 rasy – biała kojarzona z „długouchymi” i z kultem posagów Moai, polinezyjska oraz indiańska. Szacuje się, że w XV wieku liczba mieszkańców wyspy mogła wynosić 10-15 tysięcy. Co się stało, że w momencie przybycia Roggeveena w 1722 było to już tylko 2-3 tysiące? Prawdopodobnie w XVI-XVIII wieku doszło do katastrofy ekologicznej.

Znaki skalne na przylądku Orongo związane z kultem Tangata manu


Wskutek wycięcia lasów na wyspie doszło do erozji gleby, a jej wynikiem był głód. Badania archeologiczne dowodzą, że na wyspie dochodziło do walk i do aktów kanibalizmu. Czy z tej historii można wysnuć morał, że nie należy wycinać drzew, bo możemy zostać zjedzeni przez sąsiada? To chyba zależy od tego, kto jakiego ma sąsiada. Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Czytelnikom. W każdym razie na Wyspie Wielkanocnej rasa „długouchych” wyginęła, a posągi, którym oddawała ona cześć zostały wywrócone. W XVII wieku rozwinął się kult człowieka – ptaka Tangata manu na przylądku Orongo na południowo-zachodnim końcu wyspy. Z kultem tym wiązały się zawody śmiałków, którzy rywalizowali o to, kto pierwszy przyniesie z pobliskiej wysepki pierwsze złożone w sezonie (w okolicy lipca – sierpnia) jajo rybitwy czarnogrzbietej (Onychoprion fuscatus). Nie wiadomo dokładnie czy kult Tangata manu zastąpił kult Moai, czy też te 2 kulty współistniały ze sobą. Można przypuszczać, że walki plemienne, które miały miejsce w okresie kiedy rozwinął się kult Tangata manu odbywały się także na tle religijnym. Mała ilość konkretnych informacji jakie posiadamy na temat historii wyspy wynika z faktu, że pomimo jej odkrycia w 1722 roku cały czas pozostawała ona poza głównymi szlakami handlowymi. Szacuje się, że w okresie 1722-1862 zawinęło tam zaledwie 50 statków – czyli jeden statek zawijał średnio raz na 3 lata. Relacje żeglarzy często były sprzeczne. Jedni spotykali mieszkańców wyniszczonych przez głód, choroby i prawdopodobnie wojny, inni znajdowali tubylców w świetnej kondycji fizycznej. James Cook opisywał wyspę jako niewartą tego by się o nią bić, a inni twierdzili, że jest tam wystarczająco dużo pożywienia. W XIX wieku na wyspę zawijały statki z Peru w poszukiwaniu niewolników. Wywóz tubylców sprawił, że populacja mieszkańców stopniała do 110 mieszkańców w 1877 roku. Tak mała liczba mieszkańców sprawiła, że nawet ustnie przekazywane opowiadania o historii wyspy przepadły w pomrokach dziejów. Prawdziwych dziejów Rapa Nui nie poznamy chyba nigdy.

Przykład pisma Rongorongo


Cywilizacja Wyspy Wielkanocnej stworzyła pismo zwane Rongorongo. Pismo to oparte o piktogramy nie zostało odszyfrowane do dzisiaj. Prawdopodobnie czytało się go od dołu od lewej do prawej i po przeczytaniu linii należało odwrócić tabliczkę o 180° i czytać dalej. Sąsiadujące linie były zatem odwrócone względem siebie – widać to na rysunku obok. Prawdopodobnie ostatni z mieszkańców, którzy znali to pismo zostali wywiezieni w XIX weku. Port lotniczy Mataveri na wyspie został otwarty w 1967 roku i od tego czasu można na wyspę dolecieć samolotem z Chile lub z Tahiti. Lot z każdego z tych miejsc trwa około 5 godzin. W ciągu całego roku latają na wyspę 2 samoloty tygodniowo. Liczba lotów powiększa się w sezonie letnim, czyli... od grudnia do marca. Warto też wspomnieć o klimacie wyspy. Wyspa leży w strefie zwrotnikowej. Jednak jej klimat jest łagodzony przez zimny prąd Humboldta, który utrzymuje temperaturę wody pomiędzy 15°C w zimowej porze i 20°C w porze letniej. Klimat jest przyjazny, temperatura praktycznie nie spada poniżej 15°C i raczej nie przekracza 30°C. Stosunkowo dużo jest opadów – roczna suma przekracza 1100 mm – dla porównania suma roczna dla Koźmic za 2007 rok wyniosła ok. 650 mm.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć Wyspę Wielkanocną – to trzeba skorzystać z usług statku lub samolotu. Ten pierwszy sposób jest dosyć kłopotliwy. Drugi – samolot – wymaga tylko posiadania stosownej kwoty pieniędzy i wytrwałości. Lot na Wyspę Wielkanocną zajmuje ponad 40 godzin. Poniżej zamieszczam proponowany plan lotu – wylot w Prima Aprilis 1 kwietnia. Plan lotu został sprawdzony w globalnym systemie rezerwacji. Cena biletu 2533 USD od osoby w obie strony. Oprócz ceny dokuczliwy jest również czas lotu, ale jeśli ktoś ma do wydania 6000 zł, to może warto poczuć się jak odkrywca wyspy i zobaczyć ją dokładnie w 286 w rocznicę jej odkrycia, czyli 5 kwietnia? Jeśli ktoś się zdecyduje – prosimy o zdjęcia i reportaż z podróży!

W tekście wykorzystano między innymi materiały ze stron:
http://www.wikipedia.org (w wersji angielskiej, niemieckiej i polskiej),
http://www.southpacific.org/guide/easter-island.html ,
http://www.islandheritage.org/vg/vg06.html

Opracował Jacek Kostrzewa
KLIKNIJ ABY SKOMENTOWAĆ Skomentuj ten artykuł
marzec 2008
kozmice.pl